Rynek holenderski: logistyka, eksport/import, możliwości i ograniczenia dla polskich przedsiębiorców
12 listopada 2025Niejasna informacja, kto jest sprzedawcą — Bol.com czy podmiot zewnętrzny
12 listopada 2025
Gdy prawo konsumenta zderza się z praktyką handlową
Platforma bol.com od lat cieszy się ogromną popularnością w Holandii i Belgii. Dla wielu mieszkańców tych krajów jest to główne miejsce zakupów online – odpowiednik polskiego Allegro czy globalnego Amazona. W ofercie znajdują się miliony produktów sprzedawanych zarówno przez samą platformę, jak i przez tysiące zewnętrznych sprzedawców. Niestety, mimo dobrze rozwiniętego systemu e-commerce, coraz częściej pojawiają się głosy niezadowolenia dotyczące procesu reklamacji, zwrotów i egzekwowania praw konsumenta.
Prawo po stronie konsumenta – teoria a rzeczywistość
Holenderskie prawo konsumenckie przewiduje szeroką ochronę kupującego. Klient ma prawo do zwrotu towaru zakupionego online w ciągu 14 dni bez podania przyczyny. Ponadto, jeżeli produkt okaże się wadliwy, sprzedawca ma obowiązek zapewnić naprawę, wymianę lub zwrot pieniędzy. W teorii więc konsument w Holandii ma do dyspozycji pełen wachlarz narzędzi chroniących jego interesy.
Jednak w praktyce — jak wskazują użytkownicy — bol.com i sprzedawcy zewnętrzni często interpretują te przepisy w sposób, który utrudnia ich egzekwowanie. Skargi konsumentów dotyczą nie tyle samego braku procedury, ile sposobu jej stosowania.
Najczęstsze problemy zgłaszane przez użytkowników
-
Odrzucanie zwrotów z błahych powodów
Klienci relacjonują, że ich zwroty bywają odrzucane z powodu „śladów użytkowania”, nawet jeśli wada produktu pojawiła się po krótkim czasie od zakupu. Typowym przykładem są urządzenia elektroniczne lub obuwie, które zaczęło się psuć po kilku dniach. Sprzedawca twierdzi wówczas, że produkt był używany niezgodnie z przeznaczeniem, co wyłącza odpowiedzialność. -
Brak jasnej komunikacji z obsługą klienta
Użytkownicy skarżą się, że kontakt z działem obsługi bol.com bywa utrudniony. Odpowiedzi są często automatyczne lub przekierowują klienta do sprzedawcy zewnętrznego, który z kolei odsyła do platformy. Powstaje błędne koło, w którym konsument nie ma z kim realnie rozwiązać problemu. -
Niejasna odpowiedzialność pomiędzy platformą a sprzedawcą
Choć bol.com pozycjonuje się jako pośrednik, wielu klientów ma trudność z ustaleniem, kto faktycznie ponosi odpowiedzialność za wadliwy towar – czy platforma, czy konkretny sprzedawca. To rozmycie odpowiedzialności sprawia, że reklamacje ciągną się tygodniami lub miesiącami. -
Ograniczona możliwość odwołania
W przypadku odrzucenia reklamacji często brakuje jasnej ścieżki odwoławczej. Klienci nie wiedzą, do kogo mogą się zwrócić, a oficjalne odpowiedzi platformy bywają lakoniczne i ostateczne.
Zwroty a sprzedawcy zewnętrzni – luka w systemie
Bol.com działa w dużej mierze na modelu marketplace, co oznacza, że większość ofert pochodzi od zewnętrznych sprzedawców. W praktyce platforma zapewnia infrastrukturę techniczną i logistyczną, natomiast odpowiedzialność za jakość produktu i obsługę posprzedażową często spoczywa na indywidualnych sprzedawcach.
Problem polega na tym, że bol.com nie zawsze egzekwuje wobec nich wysokie standardy obsługi klienta. Choć formalnie wymaga przestrzegania przepisów konsumenckich, to kontrola nad faktycznym przebiegiem reklamacji bywa ograniczona. W efekcie sprzedawcy mogą stosować różne taktyki opóźniające – żądanie dodatkowych zdjęć, odsyłanie produktu na własny koszt, czy podważanie zasadności reklamacji.
Nierówność informacyjna i psychologiczna
Konsumenci często nie wiedzą, jakie dokładnie prawa im przysługują, a komunikaty na stronie bol.com bywają nieprecyzyjne. To powoduje asymetrię informacji – sprzedawcy, dysponując większą wiedzą, mogą skutecznie zniechęcać klientów do dochodzenia roszczeń.
Dodatkowo, psychologiczny aspekt procesu reklamacyjnego – stres, frustracja i czasochłonność – działa zniechęcająco. Wielu klientów rezygnuje z reklamacji po kilku bezskutecznych próbach kontaktu, uznając stratę za „mniejsze zło”.
Przykłady z doświadczeń konsumentów
Nie brakuje relacji, w których klienci opisują podobne sytuacje:
-
„Zamówiłam blender, który po tygodniu przestał działać. Sprzedawca stwierdził, że urządzenie nosi ślady użytkowania, więc nie mogę go zwrócić, mimo że wada pojawiła się po kilku użyciach.”
-
„Zgłosiłem reklamację na wadliwy telefon, ale bol.com przekierował mnie do sprzedawcy. Sprzedawca zaś odesłał mnie z powrotem do bol.com. Po miesiącu korespondencji nic nie załatwiłem.”
Takie przykłady pokazują, że system reklamacyjny, choć formalnie istnieje, często nie działa w praktyce tak, jak powinien.
Czy bol.com reaguje na krytykę?
Platforma deklaruje, że stara się poprawiać proces obsługi klienta, m.in. poprzez monitorowanie opinii i weryfikację sprzedawców. W ostatnich latach wprowadzono też uproszczone formularze zwrotów oraz mechanizmy mediacji. Jednak użytkownicy podkreślają, że zmiany są powierzchowne, a realny problem leży w braku konsekwencji i egzekwowania standardów.
Jak konsumenci mogą się bronić?
Choć system bywa nieprzyjazny, istnieją sposoby, by zwiększyć swoje szanse na skuteczną reklamację:
-
Dokumentuj każdy etap zakupu i kontaktu – zachowuj e-maile, potwierdzenia, zdjęcia wad.
-
Zgłaszaj problemy przez oficjalny system bol.com, ale równocześnie monitoruj terminy odpowiedzi.
-
Jeśli sprzedawca odmawia przyjęcia reklamacji, można skontaktować się z organizacją konsumencką (np. Consumentenbond) lub Europejskim Centrum Konsumenckim.
-
Korzystaj z prawa odstąpienia od umowy, gdy produkt nie spełnia oczekiwań, nawet bez podania przyczyny, o ile mieścisz się w 14-dniowym terminie.
Podsumowanie
Bol.com pozostaje jednym z największych graczy na rynku e-commerce w Europie Zachodniej, ale rosnąca liczba skarg na proces reklamacji i zwrotów ujawnia poważne braki systemowe. Teoretyczna ochrona konsumenta często rozmija się z rzeczywistością, a praktyki sprzedawców – w połączeniu z ograniczoną odpowiedzialnością platformy – prowadzą do frustracji klientów.
Dopóki bol.com nie wprowadzi skuteczniejszych mechanizmów egzekwowania praw konsumenckich i realnej odpowiedzialności wobec swoich użytkowników, problem będzie się powtarzał. A to oznacza, że zaufanie do jednej z największych platform zakupowych w regionie może stopniowo maleć.
